Get Adobe Flash player

OPINIE

W 2010 roku liczba bogatych i zamożnych Polaków wzrosła do około 620 tys. osób, z 606 tys. w 2009 roku, przy czym za bogate i zamożne zostały uznane osoby, które w 2009 roku uzyskały dochód powyżej ustawowego progu podatkowego (85,5 tys. zł brutto rocznie, czyli ok. 7,1 tys. zł. miesięcznie). Blisko 1/3 osób bogatych i zamożnych mieszka w województwie mazowieckim (ponad 190 tys.). Na kolejnych miejscach znalazły się województwa: śląskie (64 tys.), wielkopolskie (50,5 tys.) i małopolskie (47 tys.). W badaniu KPMG została wyróżniona także grupa aspirujących, tj. osób o przeciętnych miesięcznych dochodach od 3,7 tys. do 7,1 tys. zł brutto. Do grupy aspirujących można zaliczyć około 2 mln osób. „W najbliższej przyszłości część osób z grupy aspirujących z pewnością awansuje do grona bogatych i zamożnych. Ich roczne wydatki na dobra luksusowe to przeciętnie blisko 6 tys. zł na osobę, podczas gdy osoby bogate i zamożne wydają rocznie na dobra luksusowe średnio prawie 30 tys. zł. W związku z tym deklarowana roczna wartość wydatków Polaków na szeroko rozumiane dobra luksusowe może wynieść nawet 30 miliardów złotych"

Andrzej Marczak, Partner w dziale Doradztwa Podatkowego KPMG, jeden z autorów raportu

W samorządzie dużą rolę odgrywają radni wybrani przez mieszkańców. Jak nie da się rządzić krajem bez posłów, tak bez radnych nie da się rządzić w samorządzie. Tymczasem 8 czerwca 2017 roku Sejm przyjął nowelizację Ustawy o RPO (Regionalnych Izbach Obrachunkowych), w której rozszerza kompetencje izb w taki sposób, że ogranicza rolę organów stanowiących (rady gmin, rady powiatów i sejmiki) a radni, których pozycja powinna rosnąć będzie spadać, gdyż kontrolną i pomocniczą funkcję przejmą RIO. Nowelizacja de facto podporządkowuje RIO administracji rządowej między innymi poprzez wybór prezesa, co jest groźne dla samorządu.

Bożena Lisowska, radna Sejmiku Województwa Lubelskiego

palikot2 optMy zaproponowaliśmy: ozusujmy wszystkie umowy, ale zmniejszmy składkę o 30%. Paradoksalnie zwiększyłoby to wpływy do ZUS (zniknęłaby szara strefa, stałaby się nieopłacalna), a jednocześnie wszyscy pracujący mieliby zabezpieczenie zdrowotne i emerytalne.

 

Janusz Palikot, b.parlamentarzysta

andrzej blikle opttProponujemy zmianę systemu finansów publicznych: likwidację PIT, CIT i ZUS oraz wprowadzenia 25 proc. podatku od listy płac płaconego przez pracodawcę. Pracownik miałby dostać pieniądze do ręki i nie musiałby wypełniać formularzy PIT. CIT zostałby natomiast zastąpiony przez podatek od sprzedaży w wysokości 2 proc. Ten projekt jest dziś utopijny, ale kiedyś za rzecz utopijną uznawano podatek liniowy, a dziś mówią o nim poważni politycy.


Prof. Andrzej Blikle,
pracodawca, ekspert ds.biznesu

kazmierczak optInformuję, że damy radę. Ograniczymy nasze przedsięwzięcia, wyjedziemy z nimi zagranicę, będziemy zatrudniać wyłącznie na działalność gospodarczą, ograniczymy zarobki „do ręki" dla pracowników, w ostateczności będziemy zatrudniać na szaro. Damy radę.

 

Cezary Kaźmierczak,

prezes ZPiP (najmniejszego Związku Przedsiębiorców)

 

  •  PATRONATY
    PATRONATY
  • Nie tylko z NBP
    Nie tylko z NBP
  • Z Parlamentu
    Z Parlamentu
  • AFISZ kultury
    AFISZ kultury
  • ZAPROSILI NAS
    ZAPROSILI NAS
  • Liderzy Gospodarki
    Liderzy Gospodarki